Czy Chiny staną się walutową potęgą?

Od dawna trwa wojna handlowa pomiędzy Stanami Zjednoczonymi oraz Chinami. Systematycznie rośnie udział chińskiej waluty na globalnym rynku, jednak nadal znacząco nie zagraża ona pozycji dolara amerykańskiego, w którym przeprowadzanych jest większość transakcji. Warto jednak zwrócić uwagę na wzrost zainteresowania chińską walutą podczas rozliczeń dotyczących wymiany handlowej z Chinami. Dowiedz się więcej na ten temat.

Czy polityka gospodarcza Chin zmniejszy rolę dolara?

Dolar (USD) od bardzo dawna stanowi podstawową walutę w przypadku globalnych rozliczeń. To wpływa nie tylko na jego pozycję na rynku walutowym i pozwala uniknąć znacznych wahań kursu, ale także czyni z USA potęgę gospodarczą. Zauważalny jest jednak wzrost zainteresowania walutą Chin - internacjonalizacja juana (CNY) z roku na rok przyśpiesza, co ma związek m.in. z włączeniem go do koszyka rezerw walutowych oraz ulokowaniem przez bank centralny strefy euro części rezerw właśnie w chińskiej walucie.

Chiny potęgą walutową - czy to możliwe?  

Pomiędzy USA i Chinami trwa nieustanna wojna handlowa. Te dwie światowe potęgi gospodarcze stale ze sobą rywalizują, jednak obecnie udział juana w globalnych rozliczeniach wynosi poniżej 3%, co nie jest dla dolara żadnym zagrożeniem. Sytuacja może się jednak zmienić w nadchodzących latach. Wskazuje na to nie tylko rosnące zainteresowanie walutą Chin, ale także przechodzenie na dokonywanie transakcji handlowych z Chinami właśnie w juanach. Zdaniem ekspertów rozliczenia w juanach pozwolą nie tylko na przyśpieszenie rozwoju gospodarczego Państwa Środka, ale także wpłyną na eksporterów i importerów towarów - szacuje się, że w ciągu kilku lat procent transakcji przeprowadzanych w juanach może znacząco wzrosnąć, co nie pozostanie bez wpływu na pozycję chińskiej waluty.

Podsumowując, obecnie juan nie jest zagrożeniem dla dolara, jednak w perspektywie kilkunastu lat możliwe są zmiany na rynku walutowym. Trzeba jednak pamiętać, że to jedynie prognozy, które nie muszą się sprawdzić, bo Stany Zjednoczone nie są skore do oddania palmy pierwszeństwa. Niektóre prognozy przewidują także stopniowe hamowanie rozwoju gospodarczego Chin - Państwo Środka może podzielić losy Japonii, która kilka dekad temu pretendowała do tytułu gospodarczej potęgi i miała zagrozić stabilnej pozycji USA.

Do góry
zadzwoń do nas